Drodzy Goście, zapraszamy do zapoznania się z mapką dostępną w linkach poniżej, można dzięki niej sprawdzić także współrzędne GPS, co ułatwi Wam trafienie do naszego kościoła oraz sali :).
W zaproszeniach prosimy o losy lotto zamiast kwiatów, dodajemy więc uwagę, że chętnie przyjmiemy także zdrapki, które wprost uwielbiamy ;). A nuż ktoś z Was przyniesie nam szczęście :).



niedziela, 27 marca 2011

No to mamy grawerkę

W zeszłym tygodniu oddaliśmy do grawerowania obrączki. Miały być do odebrania we wtorek, ale dziś byliśmy w Arkadii i postanowiliśmy mimo wszystko spytać. Kiedy pan sprawdzając, czy zamówienie jest już u nich, dopytywał o imię, byłam już pewna, że ich nie ma. A tu niespodzianka! No i są, nasze małe cudeńka znów są w domu i coraz mniej cierpliwie z nami czekają, żeby zabłysnąć ;).
Poza tym wybieramy kolejne rzeczy, chyba już na 100% mam wybraną biżuterię, firmę butów też, tylko muszę wybrać model. Zaproszenia chyba też już upatrzone, będzie trzeba w końcu je zamówić.
Prawdę mówiąc, jak do ślubu jest rok i więcej, to wszystko się wydaje fajne, ale teraz jak zostało niespełna pół roku, myślę, że mogłoby już tego nie być, że już mógłby być ten dzień.
A poza tym nam się cudownie układa, mam wrażenie, że mimo zmiany warunków na nieco trudniejsze (wydatki ze ślubem rosną, spraw do załatwienia coraz więcej i w dodatku mieszkanie z babcią), jesteśmy ze sobą jeszcze bliżej :).

czwartek, 17 marca 2011

Pół roku :)

Dokładnie 6 miesięcy do naszego ślubu :). Strasznie się cieszę :).
Po sesji i po odwiedzeniu z ciekawości dwóch salonów z sukniami, upewniłam się, że ta którą wybrałam jest najlepsza :P. Wzięłam od nich skrawek materiału, żeby móc dobierać dodatki, dowiedziałam się przy okazji, że w moim salonie można już kupić także buty. To dobrze, nie będę się już nimi martwić, jak nigdzie nie trafię wcześniej, to po prostu na przymiarce jakieś wybiorę i tyle :).
Odczucia po sesji mam mieszane, z jednej strony fajnie wziąć w czymś takim udział, z drugiej było to męczące, trudno mi było się odprężyć i pozować, a w dodatku nie za bardzo podobało mi się to, co mi zaproponowali. Ale w końcu to one miały jakiś pomysł na tą sesję i go realizowały, ja się tylko bawiłam w modelkę. Tak jak mówię, cieszę się jednak, że wybrałam taką, a nie inną sukienkę.
Mam już płytkę ze zdjęciami, ale tutaj będę je mogła zaprezentować dopiero po wyjściu majowego numeru Naj z moimi zdjęciami. Cierpliwości :)