Drodzy Goście, zapraszamy do zapoznania się z mapką dostępną w linkach poniżej, można dzięki niej sprawdzić także współrzędne GPS, co ułatwi Wam trafienie do naszego kościoła oraz sali :).
W zaproszeniach prosimy o losy lotto zamiast kwiatów, dodajemy więc uwagę, że chętnie przyjmiemy także zdrapki, które wprost uwielbiamy ;). A nuż ktoś z Was przyniesie nam szczęście :).



sobota, 27 sierpnia 2011

Sporo na głowie

Na razie stres mnie nie dopada. Powoli załatwiamy już ostatnie sprawy.
W poprzedni piątek byliśmy u księdza i załatwiliśmy wszystkie sprawy, będziemy musieli jeszcze pojechać i podać mu dane świadków oraz wujka, który udzieli nam ślubu. Mam nadzieję, że do dnia naszego ślubu freski w kościele już będą skończone, bo nie wyobrażam sobie rusztowań po sufit :/. Wcześniej jednak byłam na przymiarce sukni, okazała się za długa i za luźna, myślę jednak, że aż tyle nie schudłam i uszyli ją trochę na zapas ;). 14 września mam drugą przymiarkę i mam nadzieję, że wszystko będzie ok i zabiorę moją piękność ze sobą :). Dobrałam także diadem, ale taki delikatny bardziej przypominający opaskę i jednak welon :D. A co mi tam, w końcu to jedyna okazja :). Choć i tak nie sądzę, żebym w nim wytrzymała do oczepin. Z bolerka zrezygnowałam, bo jak dla mnie na górze zrobił się zbytni przepych, więc proszę moich Drogich Gości, żeby modlili się o dobrą pogodę na ten dzień :).
W niedzielę miałam próbny makijaż i fryzurę, jestem zadowolona, choć kilka drobiazgów trzeba będzie poprawić. Szczególnie fryzura mnie zachwyciła, przy mojej ilości cienkich włosów wyczarowała fryzurę, jakbym włosy miała do pasa! :D
We wtorek spotkaliśmy się z zespołem i ustaliliśmy pierwszy taniec, zabawy oczepinowe itp. Mają program karaoke, więc piosenek jest kilka tysięcy, nie powinno być więc problemu ze znalezieniem takiej, którą chcielibyście zaśpiewać :).
Wczoraj pierwsza spowiedź, kupowanie drobiazgów na ślub (choć dużo jeszcze zostało ;) ), a dziś Przemek załatwia zapowiedzi u siebie. Zostały trzy tygodnie, aż trudno w to uwierzyć :D.

niedziela, 14 sierpnia 2011

Coraz bliżej

Już niewiele ponad miesiąc, ale na szczęście większość spraw jest ogarnięta. Zostało trochę drobiazgów, które mam nadzieję już do końca miesiąca pozałatwiamy. I jeszcze kilka zaproszeń, ale i tak zaproszeni wiedzą o tym, więc się nie stresuję.
Jutro za to czeka nas wizyta u księdza i spisanie protokołu, powinnam się chyba stresować, ale na razie o tym nie myślę. Przemek jest za to niezadowolony, bo nie widzi sensu wnikania w naszą relację. A ja myślę, że to ma swój sens, choć na podstawie takiego protokołu nie mogą nam zabronić brać ślubu, co najwyżej zasugerować, że to zły pomysł ;). W sumie to raczej zabawna wizja, że ksiądz nas osobno weźmie na "przesłuchanie" ;).
Muszę umówić się z zespołem i obgadać zabawy oczepinowe itp., chyba muszę też pomyśleć nad zakupieniem białego parasola, bo pogoda w tym roku nas nie rozpieszcza, a ja nie zamierzam ryzykować. Oczywiście jeszcze napoje i alkohol, a w dalszym ciągu nie jesteśmy pewni, ile tego trzeba kupić. Chyba weźmiemy 0,5 wódki na osobę, kilkanaście win, duuuużo kolorowych drinków i po 2 litry napojów na głowę, a soki osobno, może 0,5 litra na osobę.
W piątek czeka mnie pierwsza przymiarka sukni i na razie zapowiada się, że będą ze mną narzeczony i moja siostra - świadkowa. Muszę pamiętać, żeby zabrać biustonosz, kolczyki i buty, będziemy dobierać na miejscu inne dodatki. Choć od samego początku nie chciałam welonu, ostatnio nieco zmieniłam zdanie i w piątek chętnie zmierzę kilka, ale upiętych pod koczkiem, czeka mnie więc w tym tygodniu trenowanie czesania koczka ;). A w niedzielę próbny makijaż i fryzura, trochę się stresuję, mam nadzieję, że zaufałam właściwej osobie i się nie rozczaruję :).